środa, 27 czerwca 2012

Niezwykła metamorfoza domu na plaży - dzieło synowej dla teściowej :-)


Zacznę od informacji, że przemiany domu, który dzisiaj pokażę, dokonała (zaprojektowała i przebudowała) synowa dla teściów :-). Ponoć znajomi, kiedy to usłyszeli,  radzili zrezygnować z  tego wyzwania. Twierdzili, że taka współpraca może spowodować rodzinną katastrofę :-) . Erica Burns, waszyngtońska projektanka, nie uległa znajomym i postanowiła, że przemieni stary nadmorski dom w nadmorską, rodzinną oazę.

I dała radę ! Jak się zaraz przekonacie, zdolna projektantka i mądra teściowa wykonały kawał wspaniałej roboty. Stworzyły niezwykły, przestronny nadmorski dom rodzinny, w którym spędza każdy wolny czas cała familia Burnsów: seniorzy rodu Nancy i Kevin oraz trójka ich dzieci
z wnukami.

Obie Panie chciały, aby wystrój domu inspirowany był morzem, bo to nadmorski dom. Zgodziły się też, że nie będą to takie oczywiste nawiązania, jak np: napisy na drewnianej desce "Plaża w tę stronę" :-) czy kosze wiklinowe, nie wspomnę już o muszelkach :-). Bliskość morza miała być wyczuwalna poprzez kolory, tkaniny i faktury. Ściany w kolorze piasku czy morza, tkaniny, meble z surowego drewna i wiele innych subtelnych dodatków miały sprawić, iż w tym domu miała być wyczuwalna nadmorska bryza:-).

Ale dość tej pisaniny. Zobaczcie sami !
Najpierw dom z zewnątrz oraz dwa zdjęcia parteru (salon, jadalnia
 i kuchnia) przed remontem.








Niezwykle przestronny, wysoki i otwarty dół nawet przed remontem wyglądał imponująco. Usycham z zazdrości, kiedy widzę takie domy, gdyż zawsze marzyłam o domu, w którym piętro byłoby na dużej antresoli, tak jak tutaj.

Poniżej już dom po remoncie. Jak Wam się podoba ?:-).

Najważniejszy jest dół, bo tutaj toczy się życie całej rodziny. Nie uważacie, że podobny jest do słynnego domu z Lepiej Późno niż Później ? Bardzo podobna kolorystyka, chyba nawet dywan jest taki sam - biało - niebieskie pasy. Mało mebli, ale za to jakie piękne, duża, otwarta przestrzeń. Biały, beż to dwa dominujące kolory, dodatki w błękitach i amarancie w salonie i kuchni przełamują te spokojne kolory. 
Poniżej widok z góry. Tutaj widać, jak duży remont został przeprowadzony: wymieniono praktycznie wszystko; od podłóg, okien i kominka (jest cudowny !), po sofy, meble i oczywiście dodatki. Czyż nie pięknie prezentuje się ten amarantowy pled na białej sofie ? Brakuje mi tylko lamp, które uwielbiam.   


Tutaj kominek z pięknym lustrem. Z boku widać jadalnię; przy niej duży, drewniany stół, a nad nim morska latarenka :-)

Okien nie przysłaniają żadne firany, tylko delikatne przezroczyste rolety.




Muszę wspomnieć o tym fotelu, a właściwie o jego niezwykłej fakturze - wygląda, jakby był zrobiony z grubej wełny i może tak jest, gdyż nie znalazłam informacji, z czego jest wykonany- coś pięknego !


Na dole, oprócz salonu, kuchni i jadalni, są jeszcze dwie sypialnie
i osobny pokój TV oraz łazienka.
Tutaj jedna z sypialni - kolor ścian to -Benjamin Moore Fanfare. Mnóstwo nawiązań do morza, począwszy od koloru ścian, poduch, narzuty, skończywszy na podstawach lamp i krabowych obrazkach :-). Nie wiem ja Wy, ale ja już czuję powiew morskich fal :-)...



I kuchnia, oczywiścia biała :-). Nancy, teściowa Eryki, chciała koniecznie marmurowe blaty, ale Erica przekonała ją, iż granit będzie dużo bardziej praktyczny i równie piękny. Zwróćcie uwagę na to zdjęcie: krzesełka wokół wyspy są białe, a za chwilę, na kolejnych zdjęciach pojawi się na nich kolor.
Totalnie odmieni to, w tej chwili, bardzo białe, aczkolwiek już piękne wnętrze. 

W tle jadalnia. 

I mamy mocny róż na krzesłach. Świetny pomysł, gdyż brakowało tej pięknej kuchni koloru.


Nie mogę nie zwrócić uwagi na ten detal: cudowna gałka do drzwi. Uwielbiam takie cacka !

I jeszcze łazienka. Najpierw zdjęcia przed remontem - dość monotonna.

Niestety, znalazłam tylko dwa zdjęcia łazienki po remoncie; nie widać na nich za dużo, ale wystarczająco, aby się nią pozachwycać. Resztę trzeba pozostawić wyobraźni :-). 
Popatrzcie na tę wspaniałą, zachwycającą szafkę - stolarz, który ją robił, musiał być artystą, gdyż wydaje się być wykończona idealnie. I znowu gałki kryształkowe. !

Moje ukochane białe, cegiełkowe kafelki :-). Autorski pomysł Eryki na podpisanie ręczników :-)!. 

I wisienka na torciku ! 


 Pokazałam Wam tylko dół tego fantastycznego domu; na górze są jeszcze 3 sypialnie, 2 łazienki, a spiralne schody prowadzą jeszcze wyżej, do małego loftu :-).
 Remont trwał prawie 8 miesięcy, ale musicie przyznać, że efekt jest oszałamiający.
Dodam,że synowa i teściowa nadal zasiadają przy jednym stole :-) . Nie dziwię się ! Ten dom to dzieło sztuki !


Więcej zdjęć tego niesamowitego domu zapraszam na stronę  Washington Post  albo na stronę
Eryki -  tutaj.

Żródła informacji i zdjęć: Washington Post
Projekt wnętrza: Erica Burns
Zdjęcia : Stacey Zarin Goldberg .


Thank you Erica Burns for letting me show Your beautiful family mansion !

9 komentarzy:

  1. Dom cuuudowny! Mam straszną słabość do białych sof z poduchami oczywiście. Ocieplają, a zarazem dodają taką świeżość pomieszczeniu. Prawdopodobnie wybór koloru sofy nie jest już taki oczywisty, gdy w domu grasują małe dzieci;-)
    Co do fotela, zdawało mi się, że już go gdzieś widziałam i nie myliłam się - w ofercie Pottery Barn. Jest wykonany z trawy morskiej :) Tutaj link: http://www.potterybarn.com/products/seagrass-wingback-armchair/

    Pozdrawiam,
    Emilia

    PS. Dziękuję za polubienie mojej strony na FB :) Nie zauważyłam, że przy pisaniu mojego poprzedniego komentarza automatycznie loguję się ze swojego bloga. Nie rozpoczęłam jeszcze żadnej akcji promocyjno-informacyjnej sklepu i bloga (ciągle przygotowania i poprawki), ale jest mi bardzo miło, że już na Facebooku sklep ma pierwszego fana :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Trzeba sobie pomagać :-) Ja też jeszcze nie promują, tylo co wśród znajomych. Najpierw trzeba trochę popisac, aby później mieć co promować :-) Pozdrawiam,

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak w niebie.
    Biale meble sa uniwersalne. Wystarczy zmienic kolor scian, albo dodatköw, i mozna tym zmienic naströj. Uwielbiam to. Mam tez biale meble i sofe i przede wszystkim lubie zmieniac wnetrze wiosna, kombinujac z kolorami morskimi i jasno zielonymi, tez z rözowym, i zima z czerwienia i syta zielenia.
    Przy kupnie uwazalam, abym pokrowiec z sofy nadawal sie do prania i nie ma wtedy problemu.
    Pozdrawiam Monia
    i ciesze sie na kolejne inspiracje :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za miłe słowa, kochana ! Taka filozofia urządzania wnętrz też jest mi najbliższa :-)

      Usuń
  4. ale Ty jesteś płodna... Nie nadążam z wchodzeniem na Twój blog :-)
    Monisiu!!! Mieszkam w podobnej przestrzeni. Też antresola, też TAKI SAM balkonik ( przynajmniej w rzucie poziomym). Chętnie przysłałabym Ci zdjęcia, ale nie podałaś swojego adresu e-mailowego.
    Jestem właśnie u progu metamorfozy, bo elementy konstrukcyjne i balustrada jest z lakierowanej bezbarwnym lakierem sosny i po latach, po zżółknięciu i sciemnieniu trochę taka Cepelia się zrobiła.
    Pozdrawiam i lecę czytać Twój najnowszy post!!!
    Ty to masz tempo, kobieto ;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nawet mi nie mów, że tak mieszkasz !!!:-) Koniecznie prześlij zdjęcia ! Monika

    OdpowiedzUsuń
  6. Prześlę, jak ujawnisz mi swój e - mail :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. monikamw1@gmail.com

    moje maile są też w zakładce kontakt :-)

    czekam z niecierpliwością

    OdpowiedzUsuń
  8. o matko a ten taras, czy to balko z tymi fotelanmi bezowymi i poduszkami w pastelowe pasy - cudo!

    OdpowiedzUsuń